Co prawda zima już się skończyła, ale dopiero teraz wpadłam na pomysł uszycia sobie suchego termoforu (na zdjęciach znajd jedynie jego pokrowiec). Początkowo chciałam kupić w internecie gotowy suchy termofor, jednak znalazłam tylko w "nieatrakcyjnym" kształcie lub bardzo drogi, praktycznie wszystkie były wypełnione pestkami wiśni, więc postanowiłam uszyć go sama. Wykonany jest ze starych poszewek na poduszki, kupionych za niewielkie pieniądze w lumpiku :) Dołączany brzuszek, z którym kot jest naprawdę gruby, jest wypełniony siemię lnianym (ok 3zł za 200g, do wypełnienia mojego kota użyłam ok 300g; jednak 200g w zupełności by wystarczyło). Wybrałam to wypełnienia, ponieważ według badań blogerek to taki wypełnienie trzyma ciepło najdłużej, do tego ziarna lnu według mnie ładnie, uspokajająco pachną i są na pewno przyjemniejsze niż dużo większe pestki. Za granicą bardzo popularne są termofory wypełnione ryżem, raczej nie pestkami, chociaż te też wypróbuje, ale najpierw poczekam na czereśnie w ogrodzie :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz